Soundtrack Mojej Ucieczki #4 – Deus Ex: Human Revolution

Deus Ex Human Revolution (w skrócie DE: HR) to tytuł usytuowany w dystopijnym świecie w klimacie cyberpunk, w którym trwają  kontrowersje wokół etyki ludzkiej augmentacji, będącej siłą napędową polityki i międzynarodowych korporacji. Wcielamy się Adama Jensena, oficerem bezpieczeństwa fikcyjnej korporacji Sarif , który podczas ataku terrorystycznego na jego organizacje doznaje śmiertelnych obrażeń i musi zostać poddany procesowi ulepszania, aby przeżyć. W efekcie większość jego ciała zostaje zmechanizowana, a protagonista zadaje sobie cały czas pytanie, czy jest jeszcze człowiekiem, czy maszyną, a jego gorzkie „I never asked for this” jest najbardziej ikonicznym cytatem całej gry. Jest to główny temat przewodni tytułu, który koncentruje się wokół debaty na temat tego, czy eksperymenty na ludziach (zasadniczo zmieniające nasze ciała, aby uczynić je szybszymi, silniejszymi, itd.), są słuszne, czy nie. Główny bohater nie jest przekonany do tej idei.

Podczas 3 letniego procesu tworzenie ścieżki dźwiękowej do Deus Ex Human Revolution kompozytor Michael McCann zadbał o to, aby ten główny temat znalazł się w samym sercu partytury, w wyniku czego powstał jedna z najbardziej pamiętnych i gęstych ścieżek dźwiękowych do gier wideo, które mogą uslyszeć uszy gracza. Te dwie strony opowieści reprezentują dwa główne elementy muzyczne ścieżki dźwiękowej: elektroniczna i akustyczna. Element elektroniczny reprezentuje nowy świat augmentacji i mechaniki, do którego dąży większość ludzi; podczas gdy akustyczne elementy muzyki stanowią stronę przeciw tym zjawiskom symbolizując ludzkie ciało w takiej postaci, w jakiej zostało stworzone. Oba elementy współgrają w tytułowej rewolucji ludzkości, a w efekcie podziale ludzkości ( sequel Deux Ex); zarówno w rozgrywce, jak i opowieści.

Wyżej przytoczony dysonans jest podkreślany od początku ścieżki dźwiękowej z przewodnim motywem gry „Icarus”, zaczynającym się kobiecym śpiewem, mogącym być postrzegany jako element klasyczny, który szybko jednak ustępuje elektronice i dynamicznym, narastającym syntezatorom. Ponowne pojawienie się wokali i zmian akordów dogania syntezator, a walka  tych dwóch elementów trwa do końca utworu. Doskonale to współgra z intro gry, motywem mitycznego Ikara, renesansem i transhumanizmem. Na” dzień dobry” wprowadza słuchaczy w mocną atmosferę i nastrój gry. McCann wymienił Massive Attack i Aphex Twin jako swój największy wpływ na stworzony przez niego OST.

Ścieżka dźwiękowa DE: HR jest w ścisłej czołówce soundtracków do gier komputerowych, dlatego z zniecierpliwieniem czekałem, kiedy będę mógł o niej napisać, a deszczowy Maj w Krakowie 2019 tylko pogłębił to oczekiwanie. Idea kompozycji skupia się bardziej na atmosferze i nastroju, niż na melodii, a intencją kompozytora było nie rozpraszać muzyką podczas grania, jednocześnie wzmacniając immersje świata przedstawionego. Nieustanne mamy tutaj do czynienia ze wspominanym powyżej dualizmem. Sekcje akcji/walki to mocno rytmiczne, kipiące nowoczesnymi syntezatorami kawałki w połączeniu z sekcjami orkiestrowymi i wokalizami, budujące tempo, dynamikę, epickość tego co dzieje się na ekranie, ewentualnie gęsta narastająca elektronika sprawiająca wrażenie ciszy przed burzą i uczucia niepewności.

Z drugiej strony mamy do czynienia z ścieżkami ambientowymi, towarzyszącymi nam podczas godzin przemierzania dystopijnych metropolii przyszłości, deszczowych zaułków oraz… szybów wentylacyjnych (gdyż tam spędzamy większość czasu, jak w każdej grze opartej na skradaniu) i to właśnie ten fragment soundtracku, który cenie sobie najbardziej. Czajenie się w cieniu nie może być przecież zagłuszane kanonadą dźwięków, więc najlepszą strategią żeby cieszyć się muzyką, jest po prostu nieujawnianie swojej obecności przed przeciwnikami i ciche przemykanie za ich plecami.  Głębokie, powolne, tajemnicze. Doskonale do relaksu lub na długi spacer nocą. Kawałek Home, przyjmuję z pewną ironią, że w jedynemu bezpiecznemu miejscu, w którym protagonista ma chwile wytchnienia, towarzyszą najsmutniejsze i najbardziej nostalgiczne dźwięki na ścieżce dźwiękowej. Adam Jensen to taki Jon Snow tego uniwersum, chciałby mieć spokój, a los i fabuła pchają go w świat wielkiej polityki, spisków i zmuszają go o decydowanie o losach świata, a przecież on sobie tego wcale nie życzył. Jeden nic nie wie, a drugi o nic nie prosił

Głębokość hipnotyzującego ambientu oraz budująca ciekawość czekającej nas przygody oddaje kawałek z głównej menu gry, po prostu. Wiesz, że robisz coś dobrze, kiedy możesz zrobić ścieżkę dźwiękową o nazwie „Main Menu”, która jest wkręcającą, poruszającą muzyką i zatrzyma gracza na dłużej niż tylko sprawdzenie opcji i kliknięcie „wczytaj zapis”.

Ostatnim kawałkiem, na którym chciałbym zwrócić uwagę „L.I.M.B. Clinic”. Doskonale oddaje klimat i specyfikę miejsca jakim jest klinika wszczepów czyniąca odwiedzających klientów nadludźmi. Przypomniało mi to nieco „Raport mniejszości” Spielberga, z tymi wszystkimi sterylnie czystymi białymi, zamkniętymi przestrzeniami szpitalnymi, stłumione kliknięciami otaczających cię robotów i podświadomym poczucie niepewności.

Cytując Adama Jensenanie prosiłem o to, a otrzymałem najlepszą ścieżkę dźwiękową na samotne wieczory i spacery pełne kontemplacji, a także nieangażująca muzykę tła towarzyszącą w pracy. Nie musicie być zwolennikami augmentacji żeby posłuchać. A soundtrack to sequela jest jeszcze lepszy, ale o tym kiedy indziej.

Jedna myśl na temat “Soundtrack Mojej Ucieczki #4 – Deus Ex: Human Revolution

Dodaj komentarz