Rewitalizacja Vity

Dawno temu napisałem na Jawnych Snach wyliczankę moich chciejstw względem PlayStation Vita, najmocniejszej – wtedy i teraz – przenośnej konsoli Sony. Minęło osiem lat (rety, jak ten czas pędzi!) w ciągu których część życzeń się spełniła, część natomiast nie. W międzyczasie ukazały się na przykład znakomity port Final Fantasy X, dwie pierwsze części God of War oraz Flow i Flower – o wszystkich wspomniałem w tekście, wtedy jeszcze w kategorii marzeń. Z czasem zaniedbana przez zajęte PS4 Sony Vita dokonała żywota – nawiązując do klasyka, nie z hukiem, a skomleniem. Wreszcie nadszedł Nintendo Switch i zaorał całą przenośną konkurencję, przy okazji dobijając ostatni gwódź do trumny Vity.

Na szczęście społeczność deweloperów, modderów, hakerów i innych macherów nie zapomniała o Vicie. Ostatnie lata przyniosły mnóstwo ciekawych portów, konwersji, haków, sztuczek i programów homebrew, które pozwalają wycisnąć z niej o wiele więcej niż dało nam Sony. Obchodząc ograniczenia sprzętu i poprawiając możliwości konsoli otrzymujemy nieomal lepszy model – takie PS Vita Pro. I właśnie o tym chciałem dziś trochę opowiedzieć.

I_Am_Setsuna2

Wstępnym i obowiązkowym krokiem jest zhakowanie Vity, tak by dało się na niej uruchamiać nieautoryzowane aplikacje. Samego procesu Vity nie zamierzam tu opisywać, kto chce, ten znajdzie stosowne instrukcje. Trzeba jednak wspomnieć, że jest on znacznie bardziej skomplikowany i wieloetapowy niż kiedyś hakowanie PSP. Cóż, technologia poszła naprzód. Skoro jednak mnie udało się przez ten proces przejść, a nie jestem specjalnie ogarnięty technologicznie, to prawie każdy będzie w stanie to zrobić. W razie czego pozostają specjaliści, pobierający wszakże za swą pomoc słoną stawkę.

Uporajmy się najpierw z przysłowiowym słoniem w pokoju – tak, większość ludzi wykorzystuje zhakowaną Vitę do grania w pirackie wersje gier. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem. W moim przypadku traktuję to wyłącznie jako skosztowanie próbki, wersję demo czy też – dla starszych czytelników – shareware. Niestety, liczba gier na Vitę która udostępnia możliwość spróbowania ich bez zakupu pełnej wersji jest bardzo mała. Wartość mojego portfolio w cyfrowej biblioteczce PSN to ładnych parę, jeśli nie paręnaście tysięcy złotych, więc to nie tak że nie kupuję oryginałów. Fajnie byłoby jednak móc sprawdzić czy warto i ewentualnie wycofać się z nieudanego zakupu. Osobną kategorią są dla mnie gry, które znikły z cyfrowej dystrybucji (na przykład Dragon’s Crown) – nienawidzę zjawiska, więc w ramach cichego protestu mam zwyczaj takowe piratować dla zasady. Szarą strefą pozostają tytuły, które nie zostały zlokalizowane lub wydane w naszym regionie (przykład: Catherine Full Body Edition albo I Am Setsuna) – czasami kupię na innej platformie, czasami oryginał bez tłumaczenia, a czasami wcale.

RidgeRacer_natres_30

Absolutnie pierwszą rzeczą którą powinien zrobić każdy kto stał się posiadaczem zhakowanej Vity jest zainstalowanie pluginu umożliwiającego podkręcanie procesora i układu graficznego. Obecnie dwoma najpopularniejszymi opcjami są LOLIcon i PSVShell. Osobiście polecam ten drugi, ponieważ jest wygodniejszy w użyciu, ma bardziej estetyczny interfejs i pozwala na bardziej granularne żonglowanie parametrami. Poza tym odstręcza mnie nazwa pierwszego. Którego jednak byście nie wybrali, możliwość dorzucenia pary do pieca jest największą zaletą waszej nowej Vity. Wiele gier które wcześniej klatkowały, czasami wręcz do punktu niegrywalności, teraz chodzi znacznie płynniej. Killzone: Mercenary, Uncharted:Golden Abyss czy Assassin’s Creed: Liberation i wiele innych stają się przez to o wiele bardziej grywalne. Wprawdzie znajdziemy też gry, którym nawet podwojenie prędkości procesora i modułu graficznego nie pomoże, jak Jak & Daxter Trilogy czy Borderlands 2, ale to specjalne przypadki, nie mam pojęcia jak w ogóle przeszły proces QA. Oczywiście podkręcanie nie pozostaje to bez wpływu na czas pracy na baterii – to właśnie z tego powodu Sony nie odblokowało pełnej mocy Vity, podobnie jak to kiedyś było z PSP. Kwestia czy stanowi to problemem dla użytkownika zależy od tego jak użytkuje konsolę: jeśli grywa podczas dojazdów do szkoły lub pracy poniżej dwóch godzin dziennie, to pewnie nawet nie zauważy, jeśli grywa na kanapie w domu, prawdopodobnie również nie. A jeżeli faktycznie liczy się możliwie największe oszczędzanie baterii, na przykład w trakcie lotu nad oceanem, to paroma kliknięciami można przywrócić ustawienia standardowe. Pozostaje jeszcze specyficzny przypadek PS Vita TV, gdzie czas pracy na baterii jest jak punkty w “Whose Line Is It Anyways” – pozbawiony jakiegokolwiek znaczenia. 

Drugim pluginem, którego instalację doradzam każdemu jest VitaGrafix, pozwalający na zmianę rozdzielczości i zdjęcie ograniczników FPS w niektórych grach (pełna lista tutaj). Na pozór jest to drobiazg, w praktyce czyni olbrzymia różnicę. Znaczna część gier 3D na Vitę renderowana jest w rozdzielczości niższej niż natywna 960×544, czyli ta którą ma ekran. Sprawiają wrażenie bardziej rozpikselowanych lub rozmytych, w zależności od tego jak generowana jest grafika i jakie dodatkowe efekty zostały użyte. W natywnej rozdzielczości obraz staje się ostry jak żyletka, co z reguły wygląda świetnie, zwłaszcza ekranie OLED pierwszej generacji Vity. Zwiększenie rozdzielczości nie pozostaje bez wpływu na płynność gry, ale temu akurat łatwo jest zaradzić – od czego bowiem wspomniany wcześniej overclocking? Z ręką na sercu muszę powiedzieć, że są przypadki w których natywna rozdzielczość to za dużo dla Vity nawet po podkręceniu wszystkiego na maksimum. Uncharted: Golden Abyss czy Assassin’s Creed Liberty zaczynają wtedy znowu klatkować. Jednak w wielu grach podbicie rozdzielczości i overclocking razem sprawdzają się znakomicie – na przykład w Trails of the Cold Steel, Ridge Racer, Persona 4 Golden czy Catherine. W niektórych trzeba ciut pokombinować z ustawieniami – pewnych kompromisów wymaga między innymi Need For Speed: Most Wanted. Większość gier wygląda obłędnie w wyższej rozdzielczości, zwłaszcza jeśli przy okazji działa płynnie(j).

TotCS_natres_30

Trzecim absolutnie koniecznym pluginem jest rePatch, na pozór mało efektowny, bo umożliwia tylko – i aż – łatwe nadpisywanie plików gier. Służy przede wszystkim do patchowania  nieautoryzowanych lokalizacji tytułów, które z jakiś względów nie zostały wydane w wersjach anglojęzycznych. W ten sposób na Vicie zagrać można w Catherine: Full Body (na bazie tłumaczenia z PS4), I Am Setsuna (na bazie tłumaczenia z PC) i The Liar Princess and the Blind Prince (na bazie tłumaczenia ze Switcha). Samo to stanowiło dla mnie tzw. killer feature i dało wystarczającą motywację, by podjąć próbę zhakowania mojej Vity. Jednak rePatch potrafi więcej! Dzięki temu narzędziu pomysłowi modderzy poprawili przerywniki filmowe w niektorych grach, podmieniając je na odpowiedniki w lepszej jakości z innych platform. Skorzystały na tym na przykład Injustice: Gods Among Us, porty Sly Cooper i God of War: Collection. W The Legend of Heroes: Trails of the Cold Steel pojawiły się dodatkowe pliki dźwiękowe z wersji PC, dzięki czemu niektóre nieme dialogi zostały w pełni zdubbingowane, zaś Ys: Origins zyskało tekstury w wyższej rozdzielczości, również z wersji PC, przez co wygląda zauważalnie lepiej.

Skumulowany efekt najważniejszych trzech pluginów daje nam do rąk odpowiednik hipotetycznego PlayStation Vita Pro. Gry wyglądają lepiej i/lub działają płynniej, różnice in minus w porównaniu z innymi platformami są niwelowane bądź zmniejszane, a w dodatku poszerza się pula dostępnych tytułów. Trails of the Cold Steel w wersji Pro zyskują dodatkowe udźwiękowienie dialogów i wyższą rozdzielczość. Ys: Origins po zdjęciu ograniczeń przyspiesza do okolic 60 klatek na sekundę przy użyciu tekstur ostrych jak żyletka i prezentuje się jak nowa gra. I Am Setsuna działa płynniej, a Catherine w natywnej rozdzielczości – ale przede wszystkim po raz pierwszy można zagrać w nie na Vicie po angielsku. Bank rozbijają odświeżone wersje God of War 1 i 2: po zainstalowaniu kompletu poprawek otrzymujemy gry w wyższej rozdzielczości przy zwiększonej liczbie klatek na sekundę i z lepiej przekonwertowanymi przerywnikami. To dopiero jest prawdziwy remaster!

SFvT_natres_60_2

Poza tą świętą trójcą istnieje jeszcze wiele innych ciekawych pluginów, patchów, programów homebrew i pomniejszych modyfikacji. Nadal grywasz w tytuły z PSP i pierwszego PlayStation? Proszę, dostępne są wszystkie, bez ograniczeń narzuconych przez Sony, za to w komplecie z ładniejszymi banieczkami i obrazkami tytułowymi, a także nowymi opcjami filtrów graficznych. Lubiłeś GTA Vice City Stories i Liberty City Stories na PSP? Proszę, możesz w nie zagrać w natywnej rozdzielczości Vity, z drugą gałką zmapowana tak, że steruje się jak na PS2. Chcesz pogapić się na kreskówkową goliznę? Proszę, oto kilkanaście “odcenzurowanych” japońskich tytułów dla smakoszy. A może wolisz parę gier z PC dla uzupełnienia biblioteki? Proszę, do wyboru są między innymi Duke Nukem 3D, Shadow Warrior, Quake 1, 2 i 3, pierwszy Half-Life i na okrasę jeszcze Aliens vs Predator 2000. Gdzie Sony nie może, tam modderów pośle.

Myślę, że wnioski są jasne: żeby w 2020 wycisnąć wszystkie możliwości z Vity, trzeba ją zhakować, a potem trochę się pomęczyć by znaleźć stosowne pliki w czeluściach internetu i należycie zainstalować. Jednak zdecydowanie warto zainwestować czas, bo rezultaty są spektakularne.

Catherine_natres

Jednoczesna publikacja wraz z blogiem Jawne Sny.

14 myśli na temat “Rewitalizacja Vity

  1. Ha, zapewne wkrótce (tj. w tym roku, jak obliczam) wyczerpię swoją skromną biblioteczkę gier na 3DSa (choć Monster Hunter 4 Ultimate chyba wyczerpać się nie da, ale zawsze można się nasycić) – będzie to czas na ewentualne zainteresowanie się homebrew. Sęk w tym, że bebechy tu o wiele słabsze, na tyle niestety słabe, że nawet pierwsze PlayStation (którego przepastna biblioteka rzeczy, o których czytałem za małolata, a do tej pory nie ograłem, wciąż kusi mnie najmocniej) słabo działa. Wszystko się okaże: pewnie podziałam dwutorowo, tj. wrzucę gdzieś ogłoszenie, że odstąpię za cenę atrakcyjną dla mnie i jeśli się szybko sprzeda, to płakał nie będę, ale równolegle będę robił research, bo być może sprzęt jednak sobie zostawię. Kto wie. Lubię muszelkową konstrukcję 3DSa, czuję, że sprzęt jest bezpieczniejszy w torbie, nie wystają żadne gałki, nic nie ruszy ekranu, etc.

    Polubienie

      1. A z tym RetroKoszmArchem, to tytuł brzmi dobrze, ale jak podrapać pod spodem, to:
        „Unai renderer, which is less accurate, but much faster. In many games, 10-20fps faster!” – czyli glitche graficzne etc., za to w części gier +10 do +20 fps.

        ” on the New Nintendo 3DS, many PSX games will run at a full 60fps — outside of FMVs, loading, and special effects” – czyli niektóre gry będą działać w 60fps, nie licząc filmików, ładowania i efektów specjalnych”.

        To ja jednak zostanę przy Vicie.

        Polubienie

      2. Materiał ma niemal rok, niewykluczone, że jest dziś lepiej. A może nie jest. Oczywiście ten mój ślepy upór, że PSX ma ładnie działać sensu ma niewiele – PSX dobrze działa na każdym telefonie, można podpiąć pada po BT, mam uchwyt. A 3DS, w ogóle pomijając emulację innych platform, ma taką bibliotekę swoją i swoich przodków, że głowa może pęknąć. Cały problem w tym, że nie do tych gier śliniłem się nad Neo Plus!

        Polubienie

      1. A po zainstalowaniu Adrenaline i Adrenaline Bubbles gry z PS1 na Vita działają jakoś tak fajniej. Chociaż nie wiem jak dla Was, ale dla mnie zderzenie z nostalgia było zbyt mocne – duża cześć tytułow z Ps1 jest już zbyt archaiczna zeby dawała przyjemność. Magiczna granica owej archaiczności to dla mnie póki co ps2 oraz psp (ostatnio nadrabialem zaległości typu Peace Walker czy Persona 3).

        Polubione przez 1 osoba

      2. Witaj Jakubie i dzięki za komentarz – stosunkowo mało ludzi u nas komentuje, więc każdy komentator na wagę złota. 🙂

        „po zainstalowaniu Adrenaline i Adrenaline Bubbles gry z PS1 na Vita działają jakoś tak fajniej” – ależ tak, a to dlatego, że kiedy odpalasz tytuł przez Adrenaline Bubbles zostaje sam emulator maszyny, a Adrenaline nie traci czasu na symulowanie systemu operacyjnego PSP, co jest jakimś tam narzutem wymagającym poświęcenia części mocy obliczeniowej.

        A news vitowy z ostatnich dni jest taki, że The Flow wypuścił (wypuścili?) plugin GePatch, który pozwala pobijać grom z PSP rozdzielczość na natywną Vity. Są to pierwsze dopiero wersje, więc gier działających idealnie jest mało (ale są, np. Loco Roco, Prinny czy Lumines), niemniej dajmy temu się wyżarzyć, a za parę miesięcy myślę będzie tego dużo więcej. Screenshot z Peace Walkera w rozdziałce Vity pobudza wyobraźnię!

        Polubienie

  2. Generalnie ostatnimi czasy nabyłem na OLX zarówno Vite jak i PSP jako uzupełnienie swojego mobilnego zestawu i w sumie trochę to zabawne, że na „starość” (gram już od 25 lat) zacząłem wydawać więcej na jakieś upolowane starocie na Psp i Vite niż na nowe gry. Miło widzieć ze ktoś jeszcze pamięta o takich zacnych sprzętach i potrafi docenić, ze z gracja się zestarzały.

    Polubienie

    1. Nie wiem czy kojarzysz mnie z innych stron (internetowych) i portali, ale ja akurat mam słabość do retro. Nie wszystkiego jak leci, ale tak jak powiedziałeś – docenić te zacne gry i platformy za to, że się z gracją zestarzały.

      Czasami zaś kopię jeszcze nieco głębiej:
      http://jawnesny.pl/2018/10/tandon-at-historia-obrazkowa/
      http://jawnesny.pl/2017/12/powrot-growego-chlopca/
      http://jawnesny.pl/2018/03/nieoczywisty-urok-cegly/
      (to już jest retro-retro)

      Miałem też jeden czy drugi dobry tekst na Poly w cyklu felietonów Rozważania Nagórze, ale niestety po przejęciu przez WP wszystkie moje artykuły aż do 2016 roku wyparowały przy migracji WordPressa, za co, nawiasem mówiąc, mam do nich pretensje.

      Polubienie

  3. Hej. Ja tylko chciałem tylko bardzo podziękować za ten wpis. Moja Vita, która już zaczynała służyć jako podstawka pod piwo zaczęła nowe życie. Już samo hackowanie było fajną zabawą a dalsze pimpowanie, gry i zabawy powodują, że mi się teraz PS4 kurzy. Fajny nowy projekcik życiowy.
    Tak więc dzięki za inspirację 🙂

    Polubienie

    1. Hej, dzięki wielkie za dobre słowo. Cieszę się, że wpis się przydał i Twoja Vita znowu wróciła do łask – w takim właśnie celu go napisałem.

      Ja niestety nie miałem zbyt wiele czasu w ciągu tych dwóch ostatnich miesięcy, ale planuję zrobić jeszcze dwie rzeczy z Vitą:
      * zainstalować i skofigurować RetroArch – tak, żeby Vita była moim „one-stop shop” do grania w starocie (pojedyncze tytuły GBA i SNES, które chciałbym przejść, plus okazjonalne bijatyki), a także
      * zainstalować nowe Adrenaline z GePatchem i skofigurować banieczki (Bubble Manager) – tak, żebym mógł sobie odwiedzić jeszcze jedną czy drugą grę z PSP (np. Valkyria Chronicles III z tłumaczeniem, podbitą rozdzielczością oraz dwoma analogami) i PS1.

      Pozdrawiam!

      Polubienie

      1. Oj tak, dawno mi się żaden wpis tak nie przydał.
        Przy okazji ta cała społeczność modderów jest całkiem spoko.

        Z retroarchem, nie bez problemów ale się uporałem w końcu, Adrenaline i gry z PSP zostawiam na potem.
        Jedyne co planuję teraz, tzn. po skończeniu Ys Origin to kolejna próba z re-patchem. Poprzednia doprowadziła do formatu i rehackowania.
        Ale sama zabawa z tym żeby coś zadziałało jest wciągająca jak gra, taka przebijająca czwartą ścianę. Robię sobie misje różne. Jedną z pierwszych było znaleźć i zainstalować tą grę gdzie dwie kreski odbijają kwadracik. I znalazłem w końcu Vitapong i zadziałał. Oczywiście w to nie gram ale mogłem powiedzieć żonie – patrz działa, to jest ostateczny tryumf siły woli nad rozumem 😉

        Pozdrawiam.

        Polubienie

Dodaj komentarz